chipsy inaczej

Najdłuższy z weekendów powoli się kończy , nie powiem że ubolewam bo w zasadzie spędzam go w pracy. Na majówce byłam, owszem , było krótko, intensywnie i baaardzo tłoczno. I właśnie z tego ostatniego powodu ...nie lubię długich weekendów! Nie lubię bo gdziekolwiek się nie ruszyć ma się wrażenie, że dosłownie wszyscy przyjechali właśnie tu! Długich weekendów nie lubię ale maj kocham. Ulubiony, jedyny w którym dosłownie z dnia na dzień na naszych oczach przyroda eksploduje a od zapachów kręci się w głowie!













pomysł na chipsy z selera przyszedł mi do głowy pewnego zimowego wieczoru i od tego czasu robiłam je już kilka razy. Seler to nie jest moje ulubione warzywo , natomiast w takiej usmażonej postaci traci swoją charakterystyczną goryczkę , pysznie smakuję z dipem czosnkowo- koperkowym, jako przekąska do piwa, wina czy też jako dodatek do barszczu czerwonego, polecam!!

chipsy z selera


seler
olej do smażenia
sól

selera obieramy, kroimy na cienkie plasterki , smażymy na rozgrzanym oleju z obu stron aż się ładnie zarumienią. Solimy do smaku. Usmażone wykładamy partiami  na talerz i mocno przyciskamy ręcznikiem papierowym aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu.










i tu w wersji ...w barszczyku..

smacznego!!

Komentarze

  1. ciekawe bardzo! chętnie bym spróbowała :)

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo ciekawie brzmi ! chętnie wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A tu w Australii wszystko na odwrót. Jesień i w perspektywie długie wieczory. A seler kosztuje majątek bo 5 dolarów, nawet do rosołu dodaję naciowy. Takie chipsy do by tu smakowały bardzo. Świetne pomysły!

    OdpowiedzUsuń
  4. A z buraków jadłaś? :)
    Pyszne!
    Selerowe to jedne z moich ulubionych. Dziękuję za przepis!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty